Sypialnia Kokujina

Do sypialni wszedł Koku, wraz z młodą lekarką. Jaki był ich cel? Otóż Sou miała mu zrobić masaż. Normalnie Kokujin by się na to nie zgodził, lecz jego ciało było strasznie zmęczone.
-Oto mój skromny kącik.
Powiedział do dziewczyny, mając nadzieje, ze spodoba jej się tutaj.

Sou weszła do pokoju w milczeniu,kątem oka rozejrzała się dookoła. Pokój wydawał się dosyć przyjemny duże łóżko... Co było już dużym plusem. Jej wzrok zaciekawiła wanna do której praktycznie od razu podeszła. Czemu w pokoju stała wanna.
-Używasz jej?- spytała ciekawa.
Nagle przed jej oczami stanęły różne dosyć nieprzyzwoite myśli więc wolała się wycofać z tego kąta i podeszła do łóżka.
-Powinieneś się położyć na ziemie, ale pewnie nie chce Ci się więc połóż się na łóżku...- poklepała dłonią jasna kołdrę. Jaka mięciutka.
Usiadła na łóżku nieśmiało, mimo tego że głowę nadal miała zadartą do góry, czuła się nadal urażona po tym ze Vice myślał że jest zwykła uczennicą.

-Używam, używam. Pokój jest dziwnie połączony z łazienką.
Odparł na pytanie co do wanny. Czyżby spodobała się dziewczynie? Wątpię. Wysłuchał dziewczyny. Miała trochę rację. Wolałby się położyć na łóżku, ale gdyby se poleżał na ziemi także nic by się nie stało. Powoli odpiął garnitur kładąc go na fotel, następnie przyszła pora na koszulę, z którą zrobił to samo. Podkoszulek także został zdjęty. Ukazując swój silnie umięśniony tors położył się na brzuchu obok dziewczyny i starał się odprężyć.
-Możemy zaczynać...

Dziewczyna nawet nie miała na myśli się krepować patrzeniem na TAKI nagi tors. Był strasznie. Naprawdę strasznie przystojny bez bluzki. Uśmiechnęła się odważniej a w oczach zapłoną dziki płomyk pożądania.
-Tak powinieneś chodzić po szkole. Większy respekt by uczniowie wtedy mieli by do ciebie.- powiedziała siadając rozkroku na jego tyłku. Nie potrzebowała żadnego oleju,oliwki czy innego chemicznego paskudztwa.
Ten masaż różnił się bardzo od zwykłych zabiegów.
-Możesz dziwnie sie poczuć. Dreszcze, lekkie halucynacje to rzecz normalna.- wytłumaczyła uśmiechnięta. Pochyliła się do jego ucha kładąc przy tym na jego plecach.- Możesz też poczuć... podniecenie czy pożądanie.
Po tych słowach wyprostowała się i przejechała dłonią po plecach luźno muskając je jedynie palcami. Druga ręką zrobiła to samo a Koku mógł poczuć dreszczyk, jakby prądu. Następnie zaczęła jeździć całymi dłońmi.
Niby nic nie było widać, ale Sou wysyłała delikatne fale do ciała Dyrektora. Fale te rozluźniały wszystkie mięśnie, a przy tym wprawiały je w lekkie wibracji.
Od czasu co czasu dziewczyna zmieniała dotyk, to znaczy że raz masowała go całymi dłońmi raz jedną a raz samymi opuszkami.
Z każdą chwilą Koku mógł poczuć jak wibracje się natężają i mimo tego masaż robi się przyjemniejszy, bardziej agresywny pobudzający, a przecież zaczął się tak subtelnie.

Lata ćwiczeń są opłacalne.
-Chciałbym...
Niestety nie ma możliwości by chodził tak po szkole, nawet w takie upały musi gotować się w garniaku. Gdy dziewczyna pochyliła się do jego ucha na twarzy chłopaka pojawił się szeroki uśmiech. Był strasznie ciekawy jaki będzie ten masaż. Podobało mu się także, że dziewczyna siedzi na nim. To mogło jedynie oznaczać, że ten masaż nie będzie taki jak inne. Sou zaczęła dotykać jego pleców, a w nieznany mu sposób jego mięśnie rozluźniały się. To nie było normalnie. Zaczął się zastanawiać, czy to jest moc tejże oto ciekawej osóbki, czy po prostu nauczyła się tego u jakiegoś mistrza masażu. Można było po nim zobaczyć, że jest mocno rozluźniony i zadowolony.
-Powinnaś pracować jako profesjonalna masażystka.

Złapała za jego ramiona, i złapała dosyć mocno, skupiła się i przesłała więcej energii. Chłopak poczuł mocne ukłucie, które o dziwo nie bolało. Gdy puściło uścisk mięśnie też ustąpił. Złapała za jego spodnie w pewnym momencie i bez krępowania zsunęła je bez oporów.
-Profesjonalistką?- spytała przyglądając się dwom dołkom na końcu jego pleców a następnie jego tyłkowi. Dotknęła owe dołki dwoma placami i przymusiła tam troszkę Energi. Koku mógł poczuć nagłe podniecenie, ale nie musiał. Zaczęła masować dołki, a gdy przestała położyła sobie dłonie na nagich udach gdyż spódniczka się podniosła.
-Nieee... Chcę być medykiem, a takie masaże to tylko ćwiczenie przepływu mocy.- odparła zadowolona z siebie i położyła się na jego plecach.
-Coś jeszcze mogę dla ciebie zrobić?- mówiąc to musnęła jego ramie ustami, w tym miejscu też mógł poczuć ciekawy dreszcz..

Chłopak poczuł lekkie podniecenie, w momencie o którym mówiła dziewczyna. Ahh... Dziewczyna znowu leżała na jego plecach. Co za uczucie. Usta Sou delikatnie musnęły ramię wtedy coś się w nim pobudziło. Czyżby demonia natura? Nie... To co innego. Delikatnie obrócił się na plecy, tak żeby nie zrzucić z siebie dziewczyny. Ta zapytała czy może coś dla niego zrobić.
-Właściwie jest pewna rzecz...
Popatrzał Sou w oczy i jego dłonie powędrowały na pośladki dziewczyny, a Koku lekko się zaśmiał.

Zmrużyła oczy i także się zaśmiała. Ile było paragrafów za molestowanie uczennicy, mnóstwo.
-Wiesz że to karalne?- spytała a następnie pocałowała go nachalnie w usta ,bawiąc się jego językiem przyciskała piersi do jego boskiego torsu.- Możesz siedzieć nawet 15 lat, jeśli ktoś się o tym dowie.
Oblizała lubieżnie usta, następnie zęby.
-Co mogę dla ciebie zrobić?- przygryzła wargę. Po chwili po jej brodzie spływała szkarłatna krew, ale dziewczyna zdawała się to ignorować, po chwili krew kapnęła na jego usta.

Krew dziewczyny znajdowała się ustach Koku. Gdyby był wampirem pewnie leżała by teraz martwa.
-Mogę... Lecz ja... Jestem ponad prawem...
Ostatnie słowa były wypowiedziane z taką powagą, że mogłyby nawet wystraszyć poniektóre osoby.
-Chciałbym żebyś powtórzyła ten niesamowity masaż na torsie.
Jego uśmieszek powrócił, a dłonie opadły na pościel.

Wilczyca zlizała z ust Koku swoją krew i wyprostowała się. Spojrzała na niego leniwym wzrokiem, ale ta dziewczyna nigdy nie była leniwa czy zmęczona. Lubiła grać.
-Tak Panie.- powiedziała głosem posłusznej służki.- Jak prosisz...
Położyła dłoń na jego torsie przyciskając ja całym ciałem. Dokładnie mógł czuć jak z każdego koniuszka z placów dziewczyny oraz ze środka dłoni wydobywała się znane pobudzające wibracje. Sou przejechała dłonią wzdłuż torsu chłopaka zatrzymując się na podbrzuszu.
Tam położyła na dłoń druga dłoń, przyjemne ciepło z wibracjami zeszło niżej, miedzy nogi dyrektora.
Sterowała teraz wibracjami jak tylko jej się podobało.
-Nie ba tego dobrego co na złe by nie wyszło.- uśmiechnięta się dziko, i po chwili Puściła po ciele fale która dokładnie i bardzo mocno sparaliżowała ciało swojego "Pana". Zmrużyła oczy chytrze.
-Bo widzisz... -zaczęła głaskając Koku po torsie przez co pogłębiała paraliż.- Mam jeszcze jedną ciekawą moc...i chciała bym lepiej Ci się przyglądnąć. - to mówiąc wbiła mu w udo pazurki.
-Chciała bym Cie mieć na własność.- położyła się na nim wiedząc że nie może się ruszać.- Co ty na to?

Z początku było przyjemni i nagle... Nie mógł się ruszać. Ciekawe. Sou wbiła pazurki w udo Koku, który i tak nic nie poczuł. Nie miał jak jej odpowiedzieć, więc mrugnął tylko oczami, bo to chyba może. Mógłby użyć swojej mocy by "zaczarować" dziewczynę tak, że go rozwiąże. Ale po co? Tak jest o wiele ciekawiej. Leżał jak ten kołek patrząc na dziewczynę.

-Za łatwo.. za łatwo.- jęknęła. Szczerze miała nadzieje że powalczy troszkę rozerwie się. wyjdzie z ukrycia a tu taki smutny leżący dyrektorek. Wstała z niego i puszczając jednocześnie pozwoliła mu się ruszać.
-Rozczarował mnie pan.- powiedziała tylko i ruszyła do drzwi przed drzwiami spojrzała na Dyrcia z lekkim uśmiechem.- Ale nadal chciała bym pana na własność. Zawsze dobrze mieć wtyk w szkole. I jak idzie pan na ten układ? .- Rozpięła się tak że było widać jej całe ciało. Czarny stanik i tatuaż na brzuchu.
Nie przejmowała się demonem, tylko zaczęła znowu się zapiąć poprawiając guziczki.

Uśmiechnął się do dziewczyny.
-Hehehe... Niczego nie mówiłem.
Tak, to prawda. Dyrcio na nic się nie zgadza, a mrugnięcie jeszcze o niczym nie świadczy. Na jego głowie, zaczęły pojawiać się małe rogi, a skóra lekko poczerwieniała. Czyżby za długo był dobry? Szybko zakrył dłońmi różki i spojrzał na dziewczynę mając nadzieję, że niczego nie widziała. Próbował cofnąć transformację i udało mu się.
-Chociaż może... Ale wpadniesz jeszcze, prawda?

-Jeśli zgodzisz się być mój. -odparła uparcie i chwyciła za klamkę, nie ona nic nie widziała za bardzo była zainteresowana własną koszulą nić rożkami i czerwonością skóry Vice dyrektorka. Jedynie co ją zaciekawiło to był już znany jej zapach. spojrzała na faceta na łóżku.
~~On nie może być demonem...a może- przeszło jej rzez myśl. Nie była się demonów, ale jakoś ostatnio dosyć często ich spotykała.
-Jeśli nie... to sie pożegnamy.

Wstał z łóżka i podszedł do dziewczyny. Chwycił za jej rączkę położoną na klamce i polizał ją w policzek. Jego oczy wydawały być się bardziej czerwone. Szepnął Sou do uszka jakby zmienionym głosem.
-Masz mnie... Lecz nie wiem czy wytrzymam do następnego spotkania.
Czyżby obudził się w nim demon? Możliwe. Teraz nie podobało mu się zbytnio, że dziewczyna opuszcza go na początku zabawy. Jego uśmiech zmienił się na bardziej "łobuzerski".

Odepchnęła go mocniej niż mógł by przypuszczać.
-Hmm... Cieszę się, że wchodzisz w ten układ. Mam coś dla ciebie.- wiedząc że jest lekko rozgrzany zaczęła ściągać koszule i spódniczkę, po chwili pozostałe części garderoby leżały luźno na kupce na ziemi.
Podeszła do niego wolnym krokiem, i wolno zaczęła się do niego przytulać, ocierać. Na jej twarzy widniał zadziorny uśmiech.
Zatrzymała się i spojrzała w jego krwiste oczy.
-Coś za coś.- po tych słowach skierowała jego dłoń na jej pierś.

Podziwiał ciało nagiej dziewczyny. Jego krocze najwyraźniej się "pobudziło". Powoli zaczął masować jej pierś, po czym delikatnie polizał dziewczynę w szyjkę. Nie mogąc wytrzymać skierował swoją drugą dłoń, na kolejną pierś dziewczyny. Obie ręki uciskały i miętoliły te dwa cudeńka.
-Taki układ mi się podoba...
Szepnął jej do ucha, po czym polizał sutka Sou. Czy dziewczynie to pasowało? Tego nie wiedział, lecz on bardzo dobrze się "bawił".

Ojj było jej dobrze..aż za dobrze. Uśmiechnęła się zniecierpliwiona, ale musiała zaprzestać jego poczynań.. Cofnęła się a jeśli on nie chciał jej puścić sparaliżowała go.
-Muszę iść.-powiedziała i zebrała swoje ciuchy.- A więc do zobaczenia... następnym razem jak będziesz grzeczny dostaniesz więcej.- powiedziała zapinając koszulę na dwa guziki i wyszła z sypialni i skierował się ku wyjścia. Była już mokra, musiała chłonąc a następnie wybrać się do domu.
z/t

Chłopak został znów na chwilę sparaliżowany. Po dłuższym siedzeniu na łóżku i zastanawianiu się powiedział sam do siebie.
-Co ja kurwa wyprawiam...
Błyskawicznie wstał i poszedł pod prysznic, który znajdował się nieopodal wanny. Zimna woda pokryła ciało Vice-dyrka. Tak, tego mu było trzeba. Wyszedł i pokryła go lekka warstwa ognia. To natychmiast sprawiło, że był suchy. Warstwa ognia znikła, a Koku podszedł do szafy wyciągając nowy czarny garnitur, koszulę, skarpety, podkoszulek oraz buty. Ubrany wyszedł z sypialni.
z/t