Plaża

Plaża jak plaża ... Słońce zawsze cudnie świeci i ogrzewa. Morze jest błękitne i czyste. Jest także złocisty piasek ... I czego tutaj więcej chcieć ? ... Mewy oczywiście latają po błękitnym niebie. Wyobraźnia ...

_______________________________

Przyszła tutaj wraz z Asu. Nadal trzymała ją za rękę i rozglądała się.
- Ładna plaża, prawda ? -. powiedziała do niej z uśmiechem i przeszła się z nią trochę dalej. Miała na później pewien plan ... Była ciekawa czy wypali. Morze szumiało, a ten dźwięk ładnie wpadał w ucho. Słońce przyjemnie grzało ...

Asu kiwnęła głową na "tak". Przystanęły w miejscu, a w tym czasie wampirzyca rozłożyła kocyk i zaczęła się rozpierać. Starannie złożyła sukienkę, aby później nie była pognieciona. Akurat tak się złożyło, że nikogo nie było na tej plaży. Nawet Asu się to podobało. Wyjęła olejek do opalania i czekała na Toxi aż się rozbierze, aby posmarować ją tym olejkiem. Wampirzycy i tak nie grozi opalenie się więc na dobrą sprawę nie musiała się smarować.

Tox uśmiechnęła się do dziewczyny. Po chwili rozebrała się z sukienki i ułożyła ją na kocu. Pasowało jej w tym nowym, fioletowym stroju kąpielowym. Uśmiechnęła się pod nosem i podeszła do Asu. teraz mogła ją posmarować. Toxi w między czasie ściągnęła z głowy kapelusz i poprawiła przeciwsłoneczne okulary, które znajdowały się na jej niebieskich oczkach.

Trochę olejku nalała na jej ciałko i zaczęła dokładnie rozsmarowywać. Po chwili ciało Toxi całe było w olejku. Asu wstała z miejsca wcześniej chowając olejek do torby. Podała rękę dziewczynę, aby pomóc jej wstać i już po chwili były na plaży. Wampirzyca chwyciła ją za dłoń i powoli zaczęły wchodzić do wody, która okazała się bardzo przyjemna. Wchodziły coraz głębiej. Po chwili miały wodę już po piersi.

Gdy wstała od razu się przeciągnęła i z uśmiechem weszła do wody wraz z Asu. Nadal trzymała ją za rękę i uśmiechała się do niej. Zanurzyła się po kark i zamruczała pod nosem. Była słychać tylko szum fal i mewy. A tak po za tym był tutaj spokój i cisza ...

Ta także zanurzyła się w wodzie nie mocząc włosków. Po chwili delikatnie zaczęła chlapać Toxi wodą. Zaczęła się śmiać. Woda rzeczywiście jest przyjemna i nie miała ochoty jak na razie wychodzić z niej. Po chwili zbliżyła się do dziewczyny i chwyciła delikatnie w pas. Uśmiechnęła się do niej i pocałowała delikatnie w usta.

Gdy Asu zaczęła ją lekko chlapać, Tox zrobiła dokładnie to samo i śmiała się pod nosem. Po chwili się uspokoiła i spojrzała w ładne oczka dziewczyny. Przejechała rękę po wodzie była przyjemna, tak właśnie. Gdy Asu ją objęła, Tox od razu położyła swoje ręce na jej barkach i odwzajemniła jej pocałunek. W końcu znalazła tą jedyną ... Już na zawsze.

Po chwili Asu przestała całować. Spojrzała na dziewczynę i lekko się uśmiechnęła. Nigdy nie przepuszczała, że tak piękna dziewczyna zechce być z nią. Lekko się zarumieniła, gdyż jak zwykle miała niegrzeczne myśli. Tym razem się powstrzymała. Nie chciała wyjść na zboczoną kobietę więc po prostu przytuliła się do Toxi.
-Pięknie wyglądasz w tym stroju.-nie przepuszczała, że fioletowy kolor tak bardzo będzie podkreślał jej pięknie, niebieskie oczy. Wyglądała uroczo.

Tox przytuliła ją do siebie i uśmiechnęła się pod nosem. Po chwili spojrzała na nią i przejechała dłonią po jej policzku.
- Dziękuję ... -. odparła z uśmieszkiem. Spuściła na chwilę wzrok, po czym postanowiła coś powiedzieć swojej ukochanej.
- Wiesz ... Dzięki tobie się zmieniłam. Zawsze byłam cicha, zamknięta w sobie i wo gule inna od wszystkich. Dziękuję Ci za to ... Gdyby nie ty, nadal byłabym sama jak palec -. zwierzyła jej się, po czym spojrzała w jej duże, czerwony oczy i przytuliła się do niej.

Dziewczyna wysłuchała jej do końca. Nie mogła uwierzyć, że ta Toxi, którą przytula zmieniła się, że była kiedyś inna. Zaczęła ją głaskać po główce.
-Już dobrze...jestem przy Tobie.-przytuliła ją nieco mocniej do siebie. Chciała aby Toxi poczuła jej obecność, żeby wiedziała, że przy niej nie mus być taka. Ona jej nie skrzywdzi i nie pozwoli aby ktoś ją skrzywdził.
-Mój mały, słodki demonik...hi hi hi.-cichutko się zaśmiała.

Uśmiechnęła się pod nosem i przymknęła oczy. Pomyślała sobie miłą rzecz i od razu humor jej wrócił. Zamruczała gardłowo, gdy ją pogłaskała po głowie. Spojrzała w jej oczka z uśmiechem.
- Tak, tylko twój ... -. odparła cicho i pocałowała ją w policzek. Po czym zaśmiała się pod nosem, jedną rękę przejechała po tafli wody, a w drugą łapkę wzięła jej rękę. Powoli zaczęły wychodzić z wody. Był cudowny zachód słońca. Obie nawet nie musiały się wycierać, bo po krótkiej chwili słońce samo je wysuszyło. Wzięła ją mocniej za rękę i zaczęła iść z nią wzdłuż plaży i co chwilę na nią spoglądała. To ten jej plan ... Romantyczny spacer przy zachodzie słońca.

Asu szła za nią trzymając ją za dłoń. Lekko się zarumieniła gdy ta spoglądała na nią. W pewnym momencie stanęła w miejscu i spojrzała na słońce.
-Jak pięknie...-oczy skierowała na słońce i tak przez chwile je obserwowała.Po chwili swój wzrok skierowała na Toxi i znów rumieńce pojawiły się jej na twarzy. Ścisnęła mocniej dłoń.

Szła tak z nią, gdy ta nagle przystanęła to i Tox stanęła i spojrzała na słońce.
- Tak ... Faktycznie, pięknie -. przytaknęła i zaczęła się wpatrywać w słońce. Odbicie słońca, było widać w morzu. Ładnie to wyglądało ... Ale to nie przebijało uroku Asu. Ona była jeszcze bardziej piękniejsza niż ten zachód słońca. Toxi spojrzała na dziewczynę i chwyciła ją delikatniej za dłoń. By jej przypadkiem nie ściskać. Zarumieniła się widząc jej rumieńce, jednak po chwili uśmiechnęła się do niej.

Przez moment Asu nie wiedziała co powiedzieć i co robić. Po chwili przypomniała sobie coś.
-Może jesteś głodna?-w torebce ma kanapki, które wcześniej przygotowała na plażę. Pomyślała, że będzie głodna dlatego je przygotowała. Nadal była zarumieniona, ale na słowo głodna nagle poczuła głód, ale nie ten co inny odczuwają. Miała ochotę na krew. Uspokój się...będzie dobrze...-zamknęła oczy i w myślach uspokajała się. Nie chciała przypadkiem wypić krwi z Toxi.

Przez dłuższą chwilę nie odpowiadała, tak wpatrzyła się w słońce, że nie mogła się ocknąć. Po chwili jednak ocknęła się i potrząsnęła głową. Uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na Asu.
- Tak, zgłodniałam ... -. odparła. Odwróciła się razem z nią i wolnym krokiem zmierzały do swoich rzeczy. Gdy już doszły Tox usiadła na kocu i oczywiście przed tym puściła rękę Asu.

Usiadła obok niej i zaczęła wyciągać kanapki z torebki.
-Proszę...mam nadzieję, że będą Ci smakować.-z lekkim uśmiechem na twarzy podała Toxi kanapki. Sama wzięła dla siebie jedną. Nalała do plastikowych kubeczków sobie i Toxi zimnego napoju aby mogły popić. Wzięła kęsa kanapki i od razu popiła pysznym sokiem, który okazał się o smaku wieloowocowym.

Patrzyła uważnie jak rozpakowuje kanapki.
- Dziękuję ... -. odparła i wzięła od niej kanapkę. Po chwili i plastikowy kupek z napojem. Po czym od razu zrobiła kęs kanapki i popiła sokiem.
- Mniam ... To jest pyszne -. powiedziała zachwycona i zaczęła dalej jeść kanapkę. Co jakiś czas napiła się też soku z kubka.

Na widok zadowolonej dziewczyny, Asu uśmiechnęła się. Wyciągnęła jej kolejną kanapkę.
-Jedz śmiało.-rozpakowała dla niej kolejna kanapkę i podała jej. Z lekkimi rumieńcami przyglądała się jak Toxi zajada kanapki przyrządzone przez nią. Przez tyle lat miała okazję nauczyć się gotować się. W końcu według jej rodziny każda szanując się kobieta powinna potrafić gotować oraz piec. Więc i ona przeszła kurs gotowania i pieczenia w wykonaniu jej mamy, która co prawda...potrafi nieźle gotować.

Gdy zjadła pierwszą kanapkę, od razu miała ochotę na więcej ... Soku zostało już do połowy kubka. Wzięła od niej zadowolona drugą kanapkę i zaczęła ją konsumować. Były pyszne ... Gdzie ona się nauczyła robić takie dobra kanapki ? Cóż ... Tego nie wiedziała. Nadal z uśmiechem 'wcinała' kanapkę.
- Pysznee -. zachwycała się co chwilę.

Asu nadal mając uśmiech na twarzy nie przestawała obserwować Toxi. Wzięła kolejne łyki pysznego soku. Po chwili zauważyła, że wypiła wszystko. Zaczęła się cichutko sama z siebie śmiać i znów sobie nalała. Widząc, że Toxi także nie pozostało wiele soku, dolała jej tak aby miała pełny kubeczek. Odgarnęła jej włosy z policzka, aby nie przeszkadzały jej podczas jedzenia. Lekko się zarumieniła na widok Toxi.
-Ale jesteś piękna...-do końca nie zdawała sobie sprawę, że wypowiedziała te słowa na głos.

Mhrr ... Gdy zjadła do końca tą jej pyszną kanapkę. Zaczęła pić do końca sok, gdy już cały wypiła. Odstawiła kubeczek i spojrzała na Asu. Uśmiechnęła się do niej, lecz gdy usłyszała jej słowa na jej policzkach powstały wyraźne rumieńce. Nie wiedziała co powiedzieć ... Ale miło było usłyszeć takie słowa i to w dodatku od osoby którą kochała. Uśmiechnęła się do niej kątem ust i kiwnęła lekko głową.
- Dziękuję za te miłe słowa ... Tobie też urody nie brak, jesteś równie śliczna jak ja. Nawet i bardziej -. odpowiedziała i puściła do niej oczko.

Na jej słowa Asu zarumieniła się jeszcze bardziej. Położyła dłonie na swojej piersi i poczuła jak serce mocno jej biło. Jeszcze nikt nie sprawił aby w ten sposób jej serce biło. Jeszcze nikt tak mocno nie rozkochał ją w sobie. Toxi była jej pierwszą i miała nadzieję, że jedyną do końca osobą, którą kochała. Nigdy nie uważała, że jest piękna, ale dzięki Toxi...jest w stanie w to uwierzyć. Dała jej całusa w policzek takiego delikatnego.

Tox uśmiechnęła się, gdy tylko dostała całusa od Asu. Spojrzała pierw na nią, a potem przed siebie. Już się ściemniało i robiło nieco chłodno.
- Chodźmy już do domu ... Robi się późno -. oznajmiła. Podniosła się i wzięła w ręce swoją fioletową sukienkę. Po chwili założyła ją na siebie. Poprawiła czarne, przeciwsłoneczne okulary i ubrała na głowę swój kapelusz na plażę. Pomogła wstać Asu i spojrzała na nią.

Kiwnęła głową na "tak" i wstała z miejsca z pomocą Toxi. Ubrała się w swoją białą sukienkę i zaczęła składać kocyk. Włożyła go do torebki po czym ubrała swoje buciki. Gdy były już gotowe do powrotu, Asu chwyciła Toxi za dłoń, ale bardzo delikatnie i powolnym krokiem zmierzały do domu. nadal na twarzy wampirzycy widniały rumieńce, ale już nieco mniejsze. Z lekkim uśmiechem na twarzy, co krok zbliżały się do domu.
z/t obie