Parking szkolny

Na Parkingu szkolny jest dużo miejsc parkingowych, a oczywiście najlepsze miejsce parkingowe zajmują oczywiście Dyrektor i oczywiście Vice-Dyrektor, ale i niektórzy pracownicy i uczniowie nie czują się pokrzywdzeni, jeśli mowa o chłodnym miejscu w tym upale.
------------------------------------------------------
*Dean przyszedł na parking i gdy zauważył swoją Impale, w dość średnim stanie....porysowana, lekko wgnieciona blacha od bagażnika i lekko uszkodzone zawieszenie... Po chwili powiedział jakby do Impali.*
-Kochanie co oni Ci zrobili....
*Po chwili zdjął koszulkę i wrzucił ją do auta po czym zaczął odklepywać blachę od bagażnika. A po zakończeniu odklepywania brał się za resztę czyli do zobaczenia z kilka h.*

Wyszła z budynku szkolnego. Długo nie musiała szukać swojego ukochanego. Gdy zauważyła jak biedny męczy się przy swoim autku postanowiła mu nie przeszkadzać. Usiadła sobie obok za jakiś autkiem i zaczęła go obserwować. Lekkie rumieńce pojawiły się jej na twarzy.
-Jaki słodki i silny...-powiedziała cichutko sama do siebie.

*Ten wyjechał spod wozu i początkowo, nie zauważył Roz, po chwili gdy już wszystko było gotowe trzeba było już tylko odmalować samochód, ten wyruszył w kierunku bagażnika przy czym schował torbę z narzędziami do samochodu. Po chwili przeciągnął się i zauważył Roz. i odwrócił się do niej ze słowami.*
-Ile już czekasz aż skończę?

-Nie długo.-odpowiedziała i uśmiechnęła się jednocześnie. Wstała z miejsca i poprawiła sukienkę. Z torebki wyciągnęła kanapki, które wcześniej przygotowała.
-Proszę...to dla Ciebie.-powiedziała podawać mu kanapki. Miała nadzieję, że będą mu smakować w końcu zrobiła je dosyć starannie.

*Ten uśmiechnął się i zobaczył że ta zrobiła dla niego kanapki...zwykle jadał w fast foodach...Więc spróbował kanapki która ta mu zrobiła i co się okazało były bardzo pyszne...po chwili gdy zjadł powiedział do niej...*
-Są pyszne....

Na jego słowa Rozi uśmiechnęła się.
-Tak się cieszę...-powiedziała i złożyła rączki. Spojrzała na jego autko nad których tak długo pracował Dean.
-Już naprawiłeś?-zapytała się z zaciekawieniem Rozi.

*Gdy ta go oto zapytała ten poklepał lekko samochód i powiedział spokojnie...*
-Jeszcze muszę go odmalować, ale to nie tutaj...bo by dyrektor się do mnie przyczepił...
*Po chwili oparł się o samochód....*

-Może pomóc?-zapytała z lekkim uśmiechem. Może nie zna się zbytnio na autach, ale pomóc zawsze jakoś może. Tym bardziej, że będzie dzięki temu bliżej swojego ukochanego. Ciężko jej troszeczkę się z nim rozstawać chociażby na moment, ale będzie musiała się do tego przyzwyczaić. Podeszłą do niego i oparła swoją głowę i jego ramię.

-Nie trzeba...
*Pogłaskał ją po głowie ze spokojem, i wiedział że tutaj nie odmaluje samochodu gdyż nie miał jak na szkolnym parkingu, bo nie chciał bo jeszcze dyrektorka się do niego przyczepi i będzie mu kazania trzepać...*

-Mrr-zamruczała cichutko. Po chwili przypomniała po co tutaj jest Dean.
-To gdzie chcesz go wymalować?-zapytała się, a po chwili przytuliła się do niego. Nie chciała mu zbytnio przeszkadzać. Wiadomo im szybciej zrobi tym więcej będzie miał dla niej czasu przynajmniej taką miała nadzieję.

*Ten się chwilę zastanawiał...i wpadł na pewien pomysł....*
-Na cmentarzu w nocy...
*Powiedział to spokojnie nie, bał się duchów czy demonów bo już nie takie rzeczy zabijał...*

Na jego odpowiedz Rozi lekko się wystraszyła.
-Em...em...musisz tam koniecznie?-zapytała lekko wystraszona.
-Do tego w nocy?-po chwili dodała. Nieco mocniej się przytuliła do chłopaka. Nawet zaczęła lekko się trząść. Od małego bała się tam przebywać w nocy. W dzień żaden problem, ale w nocy? Oj raczej to nie dla niej.