Kawiarnia Cullen

Po ciężkich lekcjach czas coś się napić, prawda? tutaj znajdziemy apetyczną kawiarnię, która jest prowadzona przez francuskich mistrzów kawy, a więc można tu spędzić naprawdę miłe chwile.Piękny i wystrojony budynek z szerokim wnętrzem i wiele krzesełek, że starczy nawet dla czterech osób przy stoliku! A więc Kawiara Cullena zaprasza...

Nagle w kawiarni znalazła się ta znajoma twarz.Przechadzając się wokół ludzi dodarł do jakiegoś stolika, usiadł i zamówił se kawę bez bitej śmietany, po prostu zwyczajną.

Wtedy właśnie Dziewczyna o długich włosach, jednakże wszyscy zauważyli Carnal nową Liderkę Perfektów. Spojrzała się i przywitała ze swoją znajomą która jest strasznie daleko. Pomachała do niej ręką. Ujrzała ladę oraz poprosiła kawę Latte.
- Poproszę Kawę Latte - Odpowiedziała uśmiechając się, przypomniała ta noc z nauczycielem. Nie dobrze pomyślała nie była pewna czy dobrze robi. Wtedy wzięła płacąc pieniążki i wzięła tacę z ciastem do początku sali, usiadła właśnie oraz spojrzała się w okno.

Spoglądaj na... liderke? owszem, lidere prefektów wstał pospiesznie i udał się właśnie do stolika gdzie siedziała.Schylił swoją głową do jej na tak zwaną niebezpieczną odległość, gdzie mierzyły ich tylko kilka minimetrów.
- Kawa Latta? - spytał widząc jej po przedniejsze poczynienia.Ale zaraz, zaraz! Czy to nie wydłużone kły, które zazwyczaj są przepisywane Vampirów.
Vampirzyca, vampirzyca... wróg liderką jeszcze czego.

- Umm coś się stało ? - Odpowiedziała lekko zdziwiona widząc członka prefektów. No tak zapomniała przecież że jest z dziennych zajęć. Machała ręką delikatnie.
- Spokojnie, spokojnie nic złego ci się nie stanie - Odpowiedziała uspokajając członka oraz ucznia.

Szedł akurat sobie no i trafił do tego miejsca. Z początku w sumie nawet się nie rozglądał ale po krótkiej chwili zauważył Carnal i jakiegoś chłopaka. Oj, jego słodka uczennica jest podrywana? Chyba tak. Uśmiechnął się i podszedł do nich po czym puścił oczko do swojej uczennicy i spojrzał na drugiego ucznia.
- Hejka. Nie przeszkadzam?
Powiedział ale i tak przysiadł się do dziewczyny, w sumie co mu przeszkadzało? Z nią zna się... no nawet nieźle można powiedzieć. Czyżby piła kawę? Oj tak jak jemu się chcę pić, wziął jej kubek do ręki i sam się napił po czym odłożył na stół.
- Gomen, ale chciało mi się pić.
Powiedział uśmiechnięty.

Zarumieniła się widząc nauczyciela który ją uczy w dodatku z nim noc spędziła.. Nie wiedziała co robić teraz czy, pójść i zostawić czy wypić kawę oraz nic nie mówić. Co ja mam wybrać ratunku pomyślała sobie.
- Um przepraszam - Odpowiedziała i wyszła powoli stąd z drugiej strony oraz wyszła z kawiarni. Jak zna życie na pewno wyjdzie nauczyciel za nią, przecież nic nie ma do stracenia.

z.t

Zastrzygł delikatnie uszami, co mogło się wydawać dziwne przeciętnemu uczniowi, który właśnie mógł tutaj przebywać, ale nic nie poradzi na swoją rasę, prawda? Przymrużył delikatnie ślepia i odsunął się od niej.
- Czyżby nie piła krwi ludzkiej? - zadał sobie pytanie w myślach, zaś odpowiedzi nie otrzymał.Ale nagle do jego uszu dobiegł odgłos innego ucz... nie, ten był nauczycielem! Westchnął i machnął ogonem, zaś żadnym słowem się nie odezwał.Był czarnym kotem, której jego ścieżki życia nikt nie znał.A więc bez pożegnania wyszedł.

Widział że wychodzi, więc po prostu wstał i spojrzał na tego chłopaka.
- Pogadamy później młody, muszę coś załatwić.
Uśmiechnął się przyjaźnie po czym powoli ruszył w kierunku wyjścia. Oj tak, czemu ona tak szybko wyszła? Tego nie wiedział lecz po prostu kierował się w stronę wyjścia by ruszyć za nią. Ciekawe, będzie musiał sobie załatwić kilka spraw, ale pierw trzeba z nią porozmawiać. Kilak chwil później już go tutaj nie było.

z/t

Wszedł na stołówkę i zamówił sobie BIGOS ... otrzymał go i zaczął jeść

zjadł i odszedł

z/t

Wchodząc na stołówkę zobaczył jeden pusty stolik blisko okna był zmierzch a zapowiadała się pełnia. Zaczął zmierzać do tego ów stolika ażeby coś przekąsić... Wiedział, że musi się śpieszyć by nie stracić kontroli.

podszedł do stolika, usiadł, i krzyknął: TO CO ZAWSZE!kucharka nie zapamiętała co ostatnio turion jadł więc dodał BIGOS PROSZĘ! na to kucharka o nasz kochany głodomor, -normalnie wilczy apetyt.
Usiadł i czekał.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy otrzymał miskę z bigosem dziwnym trafem otrzymał w niej srebrną łyżkę- przestraszył się, poprosił o inna łyżkę a kucharka spytała się dlaczego? na to on odpowiedział, że on chce jak każdy uczeń jeść plastikowymi sztućcami ona zgodziła się ale nie poprosiła o oddanie srebrnej - obserwowała GO

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

zjadłszy BIGOS wstał i nie spostrzegłszy, że księżyc jest już w pełni wybiegł na taras zeskoczył na ziemię i pobiegł do lasu

Do restauracji wszedł Sziser i usiadł przy jednym ze stolików przy oknie, gdy przyszła kelnerka poprosił o pieczeń z woła . Po 15 minutach zjawiła się kelnerka niosąc apetyczne mięsko ,Sziser jedząc rękami zjadł mięso co do ostatniego kawałka.Później zamówił Wino Wytrawne ,wypiwszy 3 kieliszki resztę butelki włożył do szerokiego bordowego płaszcza i podziękowawszy udał się do pokoju

Reine usiadła przy stoliku koło ściany. Swoją trobę powisiłą na krześle.
- Poproszę...lody karmelkowo czekoladowo pistacjowe z bitą śmietaną i posypką...
- Yyy.... nie ma - odpowiedziała grzecznie kelnerka.
- Taaak... niech będzie woda mineralna, niegazowana...
Zaśmiała się cicho po odejściu kelnerki.
Zagapiła się w okno.

Sziser Wleciał do stołówki
-siema- powiedział do Reinie
Po czym poszedł do kelnerki i powiedział :poproszę cztery zgrzewki piwa.
kelnerka dziwnie się rozluźniła -yhhhhhhhhhhhhm,jesssssteś aaaaaannnniooołeemmmm???-Spod jej warg błysneły wampirze zęby
-Proszę tylko o piwo,nerhdghuzalh!
Potrząsnęła głową przyniosła piwo i wróciła do obowiązków
a Sziser z mrocznym uśmiechem na twarzy poleciał do pokoju...

Reine spojrzała spode łba na Szisera.
- Chłopaki... - prychnęła do siebie cicho. Wzięła łyk wody przyniesionej przez kelnerkę. Przeczesała palcami włosy, wzięła trobę i skierowała się do wyjścia.