Imie.;
Akasha.;
Nazwisko:
Dakishimete, z tego co pamiętam...
Rasa.;
Upiorek.~
Ranga.;
uczeń, ofc.
Wiek.;
16. chociaż kiedyś już dawano jej 13... ._.
Wygląd.;
Wysoka, blada, trochę zbyt szczupła szatynka przefarbowana
na czarno, z fioletową grzywką i końcówkami wiecznie kręcących się
włosów. Zawsze ma na sobie coś fioletowego, taki obłęd. I ofc trampki.
Strasznie młodo wygląda, jak na swój wiek.
Charakter.;
Naiwna, czasem aż za bardzo, co często pakuje ją w
niezłe problemy. Do tego dochodzi jej wykgaryzm, który,
ofc, stara się opanować, ale rzadko jej to wychodzi.
Jej charakter zmienia się z minuty na minutę.
Raz wyszczerzona i rozbrykana, podlatuje do każdego, kto się nawinie.
Za chwilę siedzi cicho w kącie. Wielbi obserwować i
słuchać ludzi, chociaż na piedestale stawia wszystko, co fioletowe,
kotowate i słodycze. Często wkurza ludzi tylko po to, żeby móc ich
potem przeprosić. Jest też strasznie pomocna, przez co
kompletnie nie pasuje do swojej rasy, no ale mówi się `życie`. W rodzinnym
rodzinnym mieście udzielała się w prawie wszystkich wolontariatach
(więc i tu ma zamiar jakiś znaleźć). Zafascynowana homosexualistami.
Swą upiorną naturę ujawnia w kontaktach z pustymi blond-barbie
i różem, jeśli nie występuje on z czernią.. Jeśli stanie jej przed
nosem taka wymalowana róż-laleczka, najchętniej poćwiartowałaby
na kawałeczki. Ale szkoda jej tracić czas na takie badziewia.
Moce.;
Zmiana w kota i rybkę, więcej jej nie potrzeba. W żadne bójki
wdawać się nie ma zamiaru. Chyba, że ktoś przegnie. ;3
Historia.;
Pochodząca z pospolitej rodzinki, w której wszystko ją
denerwowało. Często obrywało jej się za wagary. Rodzice ani
nauczyciele nigdy nie umieli pojąć, że Ak nie znosiła tych nudnych
lekcji i usypiających nauczycieli. Odrabiała to podczas
szkolnych imprez, wtedy wszędzie było jej pełno.
Zginęła dość banalnie. Po przedstawieniu dla dzieci z wolontariatu,
w którym grała jakąś pannę młodą. Najadła się ekstazy. Dostała
szmergla i próbowała skoczyć na bungee, bez bungee. Następnego dnia
`Gnijącą Pannę Młodą` znalazł jakiś podróżnik.. Żałosne, nie.?