Cela nr. 1

- No widzisz, jestem rozluzniona bardzo to czemu nie miało by mi się podobać - Odparła mówiąc spokojnym głosem do niego.

Kurogane coraz bardziej był zaniepokojony spokojem więźnia.
-"A nie chce Ci się przypadkiem pić...?..." rzekł robiąc ten swój podstępny uśmiech
Kurogane miał mały mętlik w głowie lecz starał się poradzić z Carnal pod punktem psychicznym...

- Hmm no chce mi się - Odparła do niego lekko zaciekawiona widząc czy on pęka czy nie wie do końca czy prawda. Bardziej rozchyliła swoje biodra, a nogi lekko rozchylone są.

Zobaczył jak dziewczyna się rozstawia... no nie mógł powiedzieć że mu to przeszkadza...Zobaczył leżące wiadro przy innej z cel szybko po nie podbiegł i wrócił...
-"O patrz.. to twój szczęśliwy dzień !"
Po chwili wyją wiercącego się , mokrego , szczura z wiadra i rzucił na ziemie po czym zdeptał...
-"Jest tu trochę wody" ponownie zrobił ten jego szyderczy uśmiech
Kurogane nadal patrzył na tę cześć ciała którą tak eksponowała dziewczyna...

- Wiesz wylej go sobie na łeb umyjesz się - Odparła widząc szczura martwego. Szczur nie pożył sobie jaka szkoda pomyślała sobie. Nadal miała nogi rozkraczone lekko, jednakże stringi się lekko przemieszczały czasami można by zobaczyć część ciała jednakże materiał spódnicy lekko zakrywa.

-"Nie to nie..."
Rzucił wiadrem w stronę skąd je zabrał... wiadro pękło i wyleciała z niego woda...
-"eh.." mruknął czując ból w kościach...
Kuro odczuł małe zmęczenie i ból stawów...w końcu ma za sobą walkę i zawalenie się sufitu...Chłopak siadł na ziemie opierając się o twarde kraty innej celi...

- Hmm nic ci nie jest ? Zrobić ci masaż ? - Spytała widząc go przy kratach innej celi, no trochę się martwiła o kurusia...

-"Nie dzięki ... nie chcę dostać czymś w tył głowy..."
Kuro musiał jakoś znieść te katusze do póki nie wróci tu jego brat...no cóż... trza se radzić...
Chłopak siedział na ziemi i mimo że już majtki Carnal to rutyna to i tak wzrok miał zrzucony właśnie na nie...
-"ehh..."
Mruknął niezadowolony.

- Po co bym to robiła ? Nie rozumiem Cię, chce ci pomóc a ty mówisz ze bym ciebie uderzyła nie mam zamiaru ranić osób dla zabawy ani dla przyjemnosci ani w ogóle - Odparła krótko na temat.

Ta...Kuro nie ufał dziewczynie... i zaczęła go nudzić... teraz żałuje że zabił tego szczurka bo nie ma czym się bawić...
-"Ta...na pewno..." rzekł nieufnie
Wzrok Kuro już nie interesował się więźniem, teraz spoczywał na podłodze...
-" A co mi tam..." rzekł do siebie
Kurogane wyjął spod szaty mały bukłaczek z jakimś trunkiem i zaczął z niego pić.

Wtedy raczej ona miała generalnie gdzieś i ułożyła się w miejscu łóżka oraz zasnęła na czystym kocu.
Zasnęła śpiąc.

-"Zasnęła?...dobrze..."
Kuro wiedział ze nie mógł zasnąć...a tak chociaż dla zasady , więc siedział popijając trunek...
Co chwilę mrużył oczy lecz po kilku sekundach je otwierał i nie dawał zmęczeniu za wygraną...

- Ahh Kurogane dawaj dalej dalej - Odparła mrucząc w śnie seksualnym, no no dobrze daje, jęczała jak głupia ale zabawnie było.
- Tak tak Kurogane - Odparła krótko rumieniąc się, no kurcze ale ty jestes gorący.

-"Ktoś mnie wołał ?..." mruknął
rozejrzał się na boki i usłyszał jęczenia więźnia..
-"No bez jaj..."
Zrobił minę zrzędy...
-"Nawet jak śpi nie da mi spokoju..."
Siedział patrząc się na nią...

Zaczynała rumienić się na twarzy wtedy jęczała z przyjemnosci.
- Tak tak Kurogane dawaj noo jeszcze raz - Odparła mówiąc do niego rumieniąc się jak szalona, jezuu jaki tygrys seksualny.

To jest durny sen czyli koszmar, grany na złość Kurogane

-"Kurdę...jakbym słyszał pornola ze swoim udziałem..." mówił na pół przytomny
Otarł oczy i dokładnie się przyjrzał zarumienionej twarzy dziewczyny.
-"Heh..." mruknął
Kurogane siedział patrząc się na twarz śpiącej dziewczyny ...

- No dalej Masakra ty moja mordeczko - Odparła do niego mrucząc z seksualnych pobudek. Totalnie jej się podoba, rumieni się co raz bardziej i bardziej.

-"A myślałem że moje sny są mokre...ona to już szczyty przerosła..."
Popił jeszcze raz nieco piwa i patrzał na Carnal...
-"Może zacznie coś ciekawego robić.."
Kuro siedział patrząc się na więźnia co chwilę mrużąc oczy

Obudziła się i wstała zadowolona, wtedy przypomniał się jej sen czyli koszmar ze snów.
- Co to za kretyński sen, nigdy takiego jeszcze nie było obrzydliwość - Odparła z obleśnością, sprawdziła czy wszystko ma na miejscu, czy nie przypadkiem jej nie zgwałcił, uf szczęśliwie nie, jedynie należę tylko do jednego mojego chłopaka.

Chris nagle się pojawił i rąbnął Dynera w łeb a ten pada na ziemie. Jak się ocknie stworzył też iluzje w jego głowie że wszystko jest w porządku.
- Już nic ci nie grozi...
- A teraz cię stąd zabieram...
Teleportuje się nagle w inne miejsce ale przed tym biorę swoją katane i przebijam stopy Dynera. Więc biorę Carnal na ręce i się teleportuje gdzieś indziej.

a i Carnal zt

Koku spokojnym krokiem wszedł do lochów. Rozejrzał się i zobaczył brata leżącego na ziemi, a obok niego rozbitą butelkę. Czyżby tak się nachlał, że butelka wypadła mu z rąk, rozbiła się i Kuro podeptał po szkle rozwalając se stopy? Całkiem prawdopodobne. Podszedł do brata, kucnął i poklepał go po policzku.
-Wstawaj...
Spojrzał na celę i była PUSTA?! Omg... No cóż, teraz trzeba złapać ją jeszcze raz. Aha i żeby iluzja podziałała Cris musiałby czekać, aż Kuro wstanie.

Kurogane się obudził... Ogarną....
-"Co jest...JAKI SKURWIEL TO ZROBIŁ...zajebie..."
Już chciał wstać...
-"O kurva moje stopy..."
Chłopak zamienił się w demona.
-"No to teraz nie ma litości..."
Kuro poszedł po duży młot który był w sąsiedniej celi w raz z gilotyną...
-"No to rozpierdalamy jak gangsta Raidy na West Side !"
Kurogane wraz z bratem ruszyli w pościg !
z/t x2