Ławka

-Ale mnie pocieszyłeś
Powiedział po czym wrócił do rozmyślań. Hmm... chyba dalsza rozmowa z nim nie ma sensu bo raczej i tak nie zareaguje

Sziser wrócił do rozmyślań ,uśmiechając się pod nosem,zaraz lecz na jego ustach pojawiły się oznaki cierpienia ,szczęka zacisneła się mocno a palce drżały, tak wspomnienia raczej nie były miłe. W pewnym momencie w postaci błękitnego obrazu wyświetliły się wspomnienia Szisera:
Wielka bitwa Armii dobra i zła on i jego kuzyn zatruci jadem czarnej duszy,padaj na ziemi skrzydła czernieją ,serce przestaje bić paznokcie zmieniają się w szpony,zabierają ich do komnaty przebudzonych, pierwszą rzeczą jaką pomyślał po wybudzeniu to: E Ixia-ona -ona -ona
Wstał,rozburzył ścianę ,wpadł do miasta ,lecz ją już ukryli, wiedzieli że przybędzie...
Sziser wyglądał jak w transie,nagle zamrugał:
-Cholera, kto mi wpakował kamień fessu wpakował do kieszeni
Obraz znikł jak poranna mgła...
Nawet , Upadłe Anioły mają emocje po policzku Szisera popłynęło kilka łez
Zarumienił ,się przetarł twarz i znów zaczął patrzeć w gwiazdy i rozmyślać,tylko wyciągnął dziwny kamień o niebieskiej poświacie z płaszcza i położył pod ławką...

Jakby to powiedzieć... u Raisena było zero reakcji, nawet nie zauważył że Sziser płacze, po prostu dalej błądził w myślach nad czymś i patrzył w niebo


// xD

Rai po dość długim czasie przemyśleń w końcu wstał ,założył swój miecz na plecy i ruszył w kierunku akademika
-Narka
Powiedział po czym przyśpieszył


z.t