Pokój nr 2 Chris

Delikatnie jęknął a w tej samej chwili gdy go liznęła męskość Chrisa jeszcze raz drgnęła. Wydawało mu się to słodkie ale jak Carnal? Otóż sama zaczęła to robić, ale pomimo to podobało mu się to i to bardzo. Podniecił się bardziej i jego męskość jeszcze bardziej stanęła.

Zaczynała zbliżać usta do jego męskości i zaczynała wykonywać powolutku ruchy, a potem przyspieszała je rytmicznie.

Zaczął stękać, aż w końcu się przełamał i delikatnie dłonią zaczął pomagać Carnal to robić. Było mu dobrze i Carnal zapewne też skoro to robiła. Powoli zbliżał się do tego momentu.

Przymykała oczy robiąc mu nadal to ale szybciej już niż poprzednio czując jego ręce które delikatnie dotykają jej głowy jednakże przyciska.

No i następuje ponownie ten moment, Chris doszedł i to prosto w usta Carnal. Nie wiem czy to było przyjemnie dla niej ale sama chciała. Po chwili schodzę na podłogę i zaczynam lizać jej kobiecość.

Zaczynała jęczeć w tym momencie, jednakże wyczuwała przyjemność, wtedy przymrużała oczy delikatnie .

Chris delikatnie wkłada palec w kobiecość Carnal nie przestając tego lizać. Czeka jedynie na ten moment. Rumieni się bardzo myśląc sobie czy nie słodko było gdyby się nim pobawiła trochę. Znaczy nie Chrisem ale nim.

Jednakże Carnal zeszła z Chrisa. Poszła wtedy do łazienki żeby wsiąść prysznic bo musi coś ważnego załatwić. Zamknęła drzwi oraz wtedy umyła się oraz ubrała swoje ciuchy porządnie, uczesała się wtedy znów oraz poszła do Chrisa i powiedziała.
- Niedługo będę - Odpowiedziała i wybiegła szybko z pokoju.

z.t

- hmmm?
Chris również poszedł pod prysznic a zaraz po nim ubrał się i szybkim krokiem wybiegł z pokoju szukając Carnal. Może coś zrobił nie tak? nie wiedział ale wiedział jedno, musiał jak najszybciej ją odnaleźć.

zt

Weszła i odczuła dziwne uczucie, zobaczyła panterę czarną wpuściła ją do siebie i pokazała swój nowy dom który może ją pilnować. Schowała pamiątki jej rodziny zdjęcia które przyglądała się i schowała w skrytce pancernej, którą trudno otworzyć nawet liderom, jedynie ona go posiada i nikt więcej.
Patrzy na niebo, dziwne czemu chrisa nie ma.
- Dziwne - Odparła i wyszła z pokoju, a pantera za nią. Wyszli zamknęła na klucz akademik oraz schowała go w miejscu niedostępnym.

z.t 2x (pantera)