Pokój #2

Pokój w którym będzie przebywać Rozette i Dean.
Tak miej więcej wyglądają łóżka. Pościel można w każdej chwili zmienić.

Łazienka:

Kuchnia z jadalnią:

No i salon:

Rozette wyjęła z kieszeni klucze i otworzyła "pokój". Zrobiła wielkie oczy na jego widok, gdyż spodziewała się czegoś zwykłego. A tu popatrz...
-Wejdź.-oznajmiła chłopakowi.

*Ten wszedł do jej pokoju Postawił bagaże przed jednym dwóch łóżek po czym powiedział spokojnym głosem z lekkim uśmiechem.*
-Gotowe...w czymś jeszcze Ci pomóc?

-Może się czegoś napijesz?-zapytała. Spojrzała na dwa łóżka i zrobiło się jej trochę smutno. Po chwili wpadła na pomysł, ale nie wiedziała czy spodoba się on Deanowi.
-Em....em...może...em..-nie wiedziała od czego zacząć. Usiadła na jedno z łóżek. Wzięła głęboki oddech.
-Może...zamieszkasz ze mną?-po chwili dodała i zarumieniła się lekko. Spojrzała na niego.

*Ten się chwilę zastanowił na jej pytaniem i odpowiedział z lekkim uśmiechem...*
-Jeśli chcesz...to mogę z tobą zamieszkać....

-Mrrauu!-zamruczała dosyć głośno ze szczęścia. Wstała z miejsca i zaczęła kręcić się w kółko po czym podeszła do lodówki, spojrzała co jest w środku. Wyciągnęła karton ze sokiem pomarańczowym i jabłkowym i uśmiechnęła się w jego kierunku.
-Trzeba to opić.-postawiła na stolik kartoniki z napojami po czym poszła po szklanki. Nalała sobie i jemu napój i podała mu szklankę.
-Twoje zdrowie!-powiedziała z uśmiechem na twarzy.

*To było szybkie po chwili wypił to co Roz mu nalała po czym podszedł do kuchni i umył szklankę i powiedział do niej spokojnym tonem...*
-Tylko ja pójdę po swoje rzeczy ok?

Kiwnęła głową na "tak". Odstawiła szklankę na stoliczek, gdyż wszystkiego jeszcze nie wypiła. Poszła wypakować swoje bagaże.
-Będę czekała.-powiedziała z uśmiechem na twarzy.

*Ten po chwili wyszedł z jej pokoju i ruszył do swojego, a raczej byłego swojego pokoju.*
[z/t]

Gdy ten wyszedł, Rozette zaczęła się rozpakowywać. Wyciągnęła wszystkie swoje ciuchy i pochowała do szafy. Bieliznę schowała do szuflady. Jedyna maskotkę w kształcie białego kotka położyła na łóżko po czym schowała pustą walizkę pod łóżko. Poszła do kuchni i sprawdziła co dokładnie znajduje się w lodówce jak i w zamrażalce. Znalazła lody. Wyciągnęła je i nałożyła na talerzyki. Postawiła na stole w jadali wraz z łyżeczkami i czekała aż chłopak wróci.

*Ten po chwili jakoś otworzył drzwi od pokoju i po chwili ruszył ku sypialni wyjął z torby ubrania i bieliznę którą pochował do szafki itd. aż w końcu wyjął z torby taką średnich rozmiarów skrzynkę po czym pokazał ją Rozz przy czym powiedział jej.*
-Tej skrzyneczki nie otwieraj, nawet jak by była apokalipsa.
*Raczej nikt by nie chciał żeby ktoś patrzył na jego broń...palną i różne inne rzeczy do zwalczania demonów itp.*

Kiwnęła głową chcąc mu przy tym powiedzieć, że rozumie.
-Chodź na lody.-po chwili zawołała go do jadalni. Zaczęła powoli jeść lody.
-Truskawkowe!Moje ulubione!-powiedziała wręcz nawet krzyknęła z radości. Nałożyła sobie troszeczkę na łyżeczkę po czym wzięła ją do buzi.
-Mrrr-zamruczała zadowolona.

-Nie dzięki głodny nie jestem...
*Po chwili zdjął z siebie bluzę i koszulkę, i położył się na swoim łóżku i się zdrzemnął, gdyż był lekko zmęczony...*

Rozi zjadła lody i schowała talerzyk i łyżeczkę do zmywarki. Jego porcję schowała do lodówki aby się nie zmarnowało. Wyjęła z szafki swoją koszulę nocną po czym szybko przebrała się tak aby on nic nie widział. Poskładała swoje ciuchy i położyła na krzesełku. Położyła się na swoim łóżeczku i zaczęła go obserwować.
-Jaki śliczny...-cichutko powiedziała do samej siebie i zarumieniła się.

*Ten spał spokojnie , od czasu do czasu się powiercił ale op chwili przewrócił się na plecy, i leżał jak martwy. po chwili zaczął coś mówić przez sen co nie miało żadnego sensu, po chwili obudził się i przewrócił na plecy odruchowo, niestety to wyglądało tak że jak wstał to poleciał na ziemie bo był za blisko krawędzi łóżka...*

Ta szybko wstała z łóżka i pobiegła do niego.
-Nic ci nie jest?-wystraszona spoglądała na niego dokładnie w celu znalezienia jakieś rany. Odetchnęła z ulgą. kiedy stwierdziła, że nie ma żadnej.
-Boli Cię coś?-zapytała go spokojnym głosem.głaskając go po główce.

*Ten miał już zamiar pomasować sobie głowę ale gdy ta zaczęła go głaskać po głowie ten nic nie mówił, przypomniały mu się dawne czasy, co prawda smutne ale dawne...*
-Trochę głowa

Dała mu całusa w czółko i dalej głaskała mu główkę.
-Musisz uważać.-uśmiechnęła się ciepło do niego.
-Jak chcesz możemy poprosić o większe łóżko.-po chwili dodała, a uśmiech nie znikał jej z twarzy.

*Ten zamknął oczy po czym powiedział do niej spokojnym głosem.*
-Nie trzeba...
*Po chwili ten zamknął oczy i przez chwile myślał że zaśnie ale jakoś go to nie kusiło..*

-Albo...-pomyślała i zarumieniła się. Nadal głaskała go po główce.
-Możemy połączyć nasze łóżka i...spać razem...-powiedziała i jeszcze bardziej się zarumieniła. Mimo to nie przestawała głaskać go. Spodobało się jej to.

*Ten się lekko zarumienił i zapytał się jej*
-Chcesz czegoś takiego?
*Ten otworzył oczy. I spojrzał na nią z taką neutralną miną.*

-Na noc będę się zamieniać w kota i powinno być dobrze...-powiedziała i spojrzała na niego. Jakoś głupio się jej zrobiło. Wstała z miejsca i odwróciła się.
-Zresztą....nie ważne. To był głupi pomysł.-powiedziała i usiadła na swoje łóżko. Skuliła się i przytuliła się do swojego misia.

*Ten wstał po czym powiedział*
-Jak sądzisz....
*Po chwili przyjrzał się jej dokładnie i zauważył słodkie kocie uszy, więc podszedł skradając się i zaczął ją drapać za uchem..*

-Mrrr...-ta chcąc nie chcąc zamruczała i zamknęła oczy. Ogonem zaczęła powoli poruszać,a na jej twarzy zawitał uśmiech i lekkie rumieńce.

*Ten widząc że jej się to podoba nie przerywał swojej czynność. Usiadł na jej łóżku i nadal nie przerywając czynności powiedział...*
-Coś widzę że Ci się to podoba i to bardzo...