Pokój #2

*Ten podszedł i pochylił się nad nią, przy czym lekko się uśmiechnął i przez moment podrapał ją za uchem.*

Rozi się lekko zarumieniła i zaczęło cichutko mruczeć. Po chwili spojrzała na niego i przytuliła się do niego. Na jej twarzy pojawiły się nieco mocniejsze rumieńce. To ze szczęścia, że ktoś taki mieszka z nią i jest przy niej. Nie wiedziała na jak długo więc chciała czerpać radość z każdego dnia spędzonego z nim.

*Ten przytulił ją do siebie i przy czym pogłaskał ją po główce, jak na tą chwilę uśmiech nie schodził mu z twarzy. Widocznie dzisiaj bardzo dobrze zaczął swój dzień...*

Ogonkiem zaczęła go zaczepiać. To dotknęła delikatnie jego policzka to czółko, ale nadal nie przestawała go tulić.
-Mrrauu..-zamruczała z zadowolenia. Nadal rumieńce nie schodziły jej z twarzy. Widocznie była lekko zawstydzona. Mimo wszystko nie chciała przerywać tego.

*Ten nie przerywał tej chwili, widocznie nie chciał tego. Trochę mocniej ją chwycił i poszedł trzymając ją do salonu i usiadł na kanapę bo nie wygodnie mu było się nad nią pochylać, i tak już "ustawił" że ta była na jego kolanach...*

Ta się jeszcze bardziej zarumieniła.
-Em...em..-nie wiedziała ci powiedzieć. Spojrzała mu prosto w oczka zawstydzoną minką.
-Mrau.-zamruczała, ale bardzo cichutko. Ogonem w tym czasie był w stanie spoczynku.

*Ten po chwili zaczął ją drapać za uchem, i z lekkim uśmiechem na twarzy, kontynuował czynność oczywiście jedną rękę trzymał na jej plecach żeby w razie czego nie spadła...*

Była tak zawstydzona, że nawet nie zamknęła oczek w trakcie jego drapania za uszkiem. Lekko tylko uszko skuliła. Uśmiechnęła się delikatnie, ale rumieńce nadal miała.
-Milusio...-cichutko szepnęła.

-Ale ty jesteś słodka...
*Dean powiedział to bez żadnego namysłu ale nadal drapał ją za uchem chciał coś zrobić(zboczuchy wyłączyć skojarzenia.), ale nie był pewny czy ona tego chce....*

Zarumieniła się jeszcze bardziej. Nigdy nie słyszała od kogoś takiego komplementu i to właśnie od takiego przystojnego chłopaka. Skuliła lekko głowę i spojrzała na niego.
-Nie prawda...-powiedziała cichutko.

-Prawda...
*Ten spojrzał na nią z uśmiechem. I pogłaskał ja po głowie i po chwili zamknął oczy i oparł się spokojnie nadal ją trzymając...*

Rozi wzięła głęboki oddech. Chciała jakoś pozbyć się tych rumieńców, ale nie dawała rady. Spojrzała na niego. Teraz wydawał się jeszcze bardziej słodki i przystojny. Chciała dotknąć jego policzka, ale w ostatniej sekundzie zabrała dłoń od niego.

*Ten po chwili przyciągnął ją do siebie, i przytulił z niewielką siłą żeby nic jej nie zrobić i po chwili i przez moment zaczął pocierać swoim polikiem o jej polik, z nadal nieschodzącym uśmiechem na twarzy...*

Teraz już na pewno nie zejdą jej tak szybko rumieńce. Serce zaczęło jej mocniej bić. Nie rozumiała dlaczego. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Serce mocno bije...oddech staje się szybszy.Co się ze mną dzieje?-zadała sama sobie pytanie w myślach.

*Dean po chwili przerwał pocieranie swoim polikiem, jej polika i nadal ją tulił do siebie, ale coś sobie przypomniał że miał coś zrobić, ale aż tak bardzo mu się nie śpieszyło...*

Zamknęła oczy i przytuliła się do niego. Skuliła ręce do siebie. Ogonek skuliła do siebie i złapała w rączki trzymając go blisko swojej klatki piersiowej.
-Milusio....jesteś taki kochany...-powiedziała cichutko.

*Ten spojrzał w jej oczy i po chwili bez żadnego namysłu czy nawet planu dalszego działania, pocałował ją. Chwilowo był to taki zwykły pocałunek ale kto wie co z tego dalej będzie.*

Rozi zrobiła wielkie oczy na jego czyn. Po chwili...zamknęła jednak oczy i owinęła jego swoimi rękoma. Odwzajemniła jego pocałunek.Czy to sen? Powiedzcie, że to nie sen?!-Rozi lekko wystraszona, że nadal śni dziwne myśli miała. Ogonek spokojnie leżał w spoczynku i nawet nie drgnął.

*Dean nie przerywał przez moment pocałunku, nie chciał by raczej do tego doszło. Trzymał ją mocno i nie chciał puścić, lecz po jakiejś dłuższej chwili przerwał pocałunek bo jak to ując z lekka brakło mu tlenu...*

Po pocałunku Rozi spojrzała na Deana. Zarumieniona nie wiedziała co powiedzieć. Dotknęła dwoma paluszkami swoim jeszcze wilgotnych ust.
-Em...em...-wręcz ją zatkało, a i nawet nie wiedziała co powiedzieć w takiej sytuacji. Lekko się uśmiechnęła.

*Ten po chwili oprał swoją głowę o jej ramię i z lekkim uśmiechem tak leżał i nic mu się nie chciało robić. Po chwili zamknął oczy i o czymś pomyślał, lecz nie jest to raczej ważne...ważne jest to że teraz przytulił on się lekko do Roz...*

Objęła go swoimi rękoma przytulając go do siebie. Po chwili zaczęła się zastanawiać nad pewną rzeczą.
-Może jednak połączymy łóżka?-zapytała mając lekki uśmiech na twarzy. Ogonek lekko uniósł się do góry. Pogłaskała go po główce.

-Jeśli chcesz
*Ten był czując że ta go głaskała czuł się spokojniejszy. Nie zmieniał pozycji w jakiej się znajdował i to mu bardzo pasowało.*

Przybliżyła swoją głowę do jego i spojrzała mu prosto w oczy. Lekko się zarumieniła. Po chwili polizała go po policzku.
-Hi hi hi.-zaśmiała się cichutko. Nagle zaczęło burczeć jej w brzuszku.
-Em...może coś zjemy?-zapytała zakłopotana.

*Ten przypomniał sobie że wcześniej zrobił kanapki, więc powiedział krótko.*
-Ja aż tak nie jestem głodny, ale zrobiłem wcześniej kanapki....