Pokój Raisusia i Mruka 03

Cóż pokój specjalnie urządzony dla Raisena i jego współlokatorki,który posiada pięć pomieszczeń, pierwszym jest pokój gościnny, drugi to łazienka,trzeci to specjalnie urządzona kuchnia,czwarty to pokój Toxic a piąty oczywiście legowisko Raisena(Tylko że naprzeciwko łóżka jest olbrzymia plazma na ścianie a po lewej stronie obok szafki, laptop,biurko na niego i krzesło :D)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rai szedł powoli korytarzem szukając swojego pokoju, i jest pokój 1 potem 2, potem 4 , potem 5 ,potem 6... chwila chwila... a pokój 3 ?... gdzie to jest, przecież chyba dyro umie liczyć. Powoli obszedł wszystkie pokoje i wrócił do początku... gdzie w końcu znalazł 3 pokój.
-Ehh... czemu tego nie zauważyłem ?
Powiedział cicho po czym wkurzony kopnął w drzwi by je otworzyć , ale niestety drzwi się nie otwarły tylko rozwaliły i noga Raisena znalazła się w środku.
-No fajnie
Kopnął drugą nogą w drzwi i zrobił większą dziurę po czym wszedł przez nią do środka i skierował się do kuchni
-Ehh... czas coś zjeść
Uśmiechnął się, zapalił papierosa i zrobił sobie smaczne jedzonko czyli makaron z owocami morza na ostro i do picia czarną herbatę po czym poszedł do pokoju gościnnego i zaczął jeść, dając przy tym słodki zapach ciepłego jedzenia przez które ślinka napływa do ust całemu akademikowi

No dobra, nowe życie trzeba od czegoś zacząć, może od poznania nowych ludzi? Tak to dobry pomysł, ale czy aby tu ludzie będą przyjaźnie nastawieni czy będzie musiała używać przemocy?. Przemoc u niej to nic nowego jednakże jako nauczycielka w tej całej zakichanej szkole musi jako tako zachować się przyzwoicie, oczywiście to będą tylko pozory. Idąc korytarzem doszła do najzwyklejszych drzwi przy których się zatrzymała i przyjrzała, dziurawe drzwi to coś nowego, wentylator?, rozejrzała się dookoła tak jakby chciała się upewnić iż nic jej tu nie grozi, jako nauczycielka samoobrony, ale i jako kobieta która w życiu wiele przeszła nauczyła się trzymać czujność nawet w łazience. No i nic dziwnego bo nie wiadomo co czyha za następnym zakrętem. Eh zapukać czy nie?, to był teraz jej największy problem bo nie było w co zapukać . No dobra co zaszkodzi, przecież nikt jej za to nie poćwiartuje. Podeszła do drzwi i kopnęła je lekko, nie wiedziała co ma zrobić, no bo co wy byście zrobili widząc powybijane drzwi?, połowa by odeszła, połowa by je jeszcze bardziej poobijała a inni po prostu by weszli. Air postanowiła wykorzystać trzy metody. Z kopniaka otworzyła drzwi, rozejrzała się wchodząc do środka, wygląd pokoju był ładny, jednak nie sądziła że ktoś tu mieszka tak więc weszła do pokoju i rozsiadła się na czerwonoczarnym łóżku rozglądając się po pomieszczeniu, wyciągnęła papierosa i odpaliła go, wdychając dym po czym go wypuszczając zastanawiała się czy by tu czegoś nie zawinąć, pokój wyglądał na opuszczony.

-Potulnie tu, ciekawe do kogo należał. No jak na razie nikogo tu nie ma wnioskując po dziurze w drzwiach, pewnie opuszczony więc się prześpię

Położyła się i przymknęła oczy zasypiając tak szybko jakby z tydzień nie spała.

Rai jadł sobie spokojnie, gdy nagle usłyszał dźwięk wybijania drzwi... ehh... czy nie może być sam nawet w swoim pokoju ?
-Akurat skończyłem
Uśmiechnął się, dopił herbatę i ruszył do pokoju gościnnego gdzie pewnie był gość.Po drodze zmienił sobie buty z sportowych na te z ava i przechodząc przez drzwi zauważył wyłamane drzwi i jakąś postać leżącą na kanapie
-ehh... Sorki że przeszkadzam, ale czemu pani jest w moim pokoju ?
Zapytał uśmiechnięty patrząc na Airis z normalnym wyrazem twarzy, nie był nawet odrobinę zły, po prostu wszystko olał i zaczął palić swojego papieroska King Diamond

Kobieta najwidoczniej nie dopaliła papierosa bo trzymała go w dłoni, nadal miała zamknięte oczy.

-Miałam nieodparte wrażenie że słyszałam głos

Mruknęła, po chwili otworzyła jedno oko po czym drugie i zerwała się jak oparzona. Jej oczom ukazał się jakiś blondyn który był...spokojny?, tak stoicka spokój panowała na jego twarzy. Wstała i schowała za siebie papierosa.

-Wybacz, że jestem u ciebie w pokoju, przybyłam tu dopiero, nie wiedziałam ze ktoś tu mieszka a te drzwi, myślałam ze to opuszczony pokój, i i i weszłam...już się wynoszę.

Kurde poznała faceta i wyszła na idiotkę, jej nowe życie będzie straszne, zwłaszcza ze chciała być porządną obywatelką, w innym wypadku chłopak byłby już pobity a tak to niestety musi się opanować. Eh coś jej się zdaje że nie długo wytrzyma tu z dobrą opinią, za tydzień góra dwa będą o niej gadali że jest jakimś przestępcą. Ha stare gadania, przywykła, ale jak dyrektor na to zareaguje, no tak czy inaczej musi się mieć na baczności.

Zdziwił się reakcją dziewczyny
-Hmm... Jak już przyszłaś to możesz zostać... a drzwi i tak były do wymiany
Powiedział uśmiechnięty patrząc teraz w stronę okna z którego miało idealny widok na dziedziniec. Ehh... cóż ta jego dobroć dla dziewczyn kiedyś go zabije, ale jeszcze nie dziś więc woli być grzeczny
-Przy okazji jestem Raisen... nowy w tej szkole
Odparł dalej paląc swojego papieroska i jakby już zapominając o tym co zrobiła Airis
-Hmm... chcesz coś zjeść?... mogę zrobić co tylko zechcesz

Co tylko zechce do jedzenia? Ha no dobra kiedy indziej coś wykombinuje jak na razie nie jest głodna.

-Kucharzyk? , świetnie będę wiedziała do kogo się zwrócić, może i dobrze że tu wpadłam.

Ah optymistka, nie zna go a już chce go wykorzystać. No ale mniejsza o to.

-Airis dla przyjaciół Revy, mam nadzieję iż nie będzie ci przeszkadzało jak dopalę papierosa?, widzę że też sobie popalasz.

Czego ona pyta go o zdanie?, dobra miała się zachowywać by nie wzbudzać podejrzeń co do swojej przeszłości, wzorowa obywatelka od zawsze, zero wyroków za morderstwa, przemyty, kradzieże, no ale ona tak cholera nie może. A gdyby tak pokazała mu swoje prawdziwe oblicze?, przecież nic takiego by się nie stało a jakby zakapował kulka w łeb i po sprawie. A może okaże się iż on jest identyczny? Niewykluczone jednak jak na razie woli go bardziej poznać. Jeszcze by się okazało ze trzyma z dyrkiem tej zawalonej szkoły. Musi z czegoś żyć, jest wiele sposobów jednak woli robić to co lubi czyli być w swoim żywiole jakim są walki.

-No nie chwaląc się dodam że dosyć dobrze gotuje
Powiedział uśmiechnięty patrząc na airis, cóż... no na pewno dobrze że tu wpadła, ożywi chociaż trochę ten pokój
-Ta możesz bez krępacji palić, mi i tak to nie zaszkodzi
Rai wypuścił dym z ust i nagle dostrzegł że papieros już prawie całkowicie się wypalił... no cóż to chyba czas na nowego. Szybko wyciągnął z kieszeni paczkę diabelskich pałek z napisem King Diamond po czym wyciągnął jedną, zapalił zapalniczką i znów włożył do ust rozkoszując się smakiem
-Tak więc Airis... jesteś tu nowa no nie ?... hm... na jakie zajęcia będziesz chodzić ?
Zapytał myśląc ze Airis będzie się tu uczyć a nie nauczać

Airis zasiała się na głos i spojrzała na niego mrożącym wzrokiem.

-Uczyć?, nie rozśmieszaj mnie nigdy nie radzili sobie ze mną w szkole, to ja górowałam w klasie a teraz zostałam nauczycielką samoobrony

Oznajmiła i wypaliła papierosa gasząc go i wstając. Pochodziła po pokoju patrząc za okno. Tak widok był dość obszerny, daleko można było wzrokiem sięgnąć.

-A co ty robisz w tej budzie?, masz zajęcie czy tylko się uczysz?

Rai nie zareagował na wzrok, po prostu dalej sobie palił papieroska
-Nauczycielką samoobrony ?
Powiedział cicho po czym powoli opadł na fotel, i położył nogi na stole
-Cóż... Na razie szukam jakiegoś zajęcia, a co do uczenia... to będę chodzić chyba tylko na samoobronę
Uśmiechnął się i spojrzał na Airis... ehh... w tak młodym wieku już uczy ? zmarnowała życie

Turion gdy wyszedł z pokoju postanowił poznać nowe osoby pierwszy pokój jaki odwiedził to pokój Raisena.
Podchodzi do futryny i uderza w nią i czeka aż właściciel pokoju zaprosi go do środka

-Ehhh... nawet w swoim pokoju ktoś zawsze przeszkadza...Przeproszę cię na chwile Airis
Powiedział po czym powolnym krokiem poszedł w stronę miejsca gdzie kiedyś były drzwi ze swoim papieroskiem.
-Ciekawe kto to
Pomyślał , ale o dziwo gdy poszedł do drzwi to nie przywitał się tylko kopnął w futrynę by ona też odleciała
-O co chodzi ?
Zapytał patrząc jak futryna leci w powietrzu

O nic nie chodzi odpowiedział nie swojo patrząc na burdel w pokoju raisena... jestem nowy i chciałem poznać jaki śkumpli nie wiem jak nawiązywać przyjaźnie bo zawsze byłem samotnikiem odparł z niepokojem ze znowu powiedział coś za dużo co może zaszkodzić w zakumplowaniu się.... jestem Turion przedstawił sie i podał rękę w kierunku Raisena

-To że jest samotnikiem można się domyślić
Pomyślał stojąc sobie w miejscu gdzie kiedyś były drzwi i robiąc różne fajne wzorki z dymu
-Raisen
Powiedział uśmiechnięty ściskając rękę Turiona... eh... że też akurat musiał przyjść w takim momencie, pewnie jutro albo jak Airis by poszła to by go jakoś inaczej przyjął

[b]A więc raisenie jeżeli jesteś w tym akademiku to jakim stworem jestes?? Ja wilkołakiem . A i właśnie kiedy są jakieś zajęcia??

-Idiota
Pomyślał patrząc na Turiona, i przy okazji zmieniając swojego papierosa na nowy, bo ten jak widać już się wypalił
-Ja jestem normalnym człowiekiem... zostałem tu przydzielony by wam gotować, ale dzięki teraz wiem czego mam się tu obawiać
Odparł spokojnym głosem opierając się o ścianę

napewno?? mowiąc to przemienił się w wielkiego wilkołaka i łapiąc raisena za koszule podniósł go na metr od ziemi. Na pewno jesteś NORMALNY?! po wypowiedzeniu tego zdania warkną groźnie na znajomego z niedowierzaniem.

-Jak psychol
Pomyślał wisząc sobie spokojnie i nawet dla zabawy dyndając to w lewo, to w prawo
-Taaa...
Odparł spokojnie wyciągając szybko nogę do tyłu , tak że jeśli wilkołak go wkurzy może mu tak kopnąć że wyleci z akademika
-Radze ci mnie puścić

Wilkołak widząc nogę raisena zamachną się ręką z raisenem i wyrzucił go przez okno w jego pokoju krzycząc -NIE ZADZIERAJ SE MNĄ!! po czym odmienił się w człowieka. Czekał na ruch Raisena

-No i znowu trzeba walczyć
Pomyślał w czasie lotu, gdy nagle zauważył że może zranić tak Airis... no i to był błąd niestety tego wilkołaka
-No cóż
Złapał się parapetu ręką, podciągnął, wszedł i pobiegł w stronę Turiona. Po paru chwilach był przy Wilkołaku, wyskoczył i spróbował kopnąć go tak że lecąc mógł przebić ścianę i wylecieć z akademika lub chociaż się w nią wbić


//Wole grać tak byś mógł odeprzeć mój atak albo coś

Lekszyk przechodził korytarzem aż zobaczył wyłamane drzwi w jednym z pokoi . Przygląda się a tu Turion się smieję
a raisen za oknem wisi na parapecie hmmm... Może warto popatrzeć

Turion znowu zmienił się w wilkołaka i zrobił 2 swoje klony (jedna z mocy) Raisen kopnął klona który wyleciał przez 4 ściany i wylądował w akademickim ogródku. Turion super głosno i dosuć przeraźliwie warknął przy czym opluł śliną Raisena. Mówiłem nie zadzieraj ze mną ?? teraz zatańczymy i zaśmiał się

-Ehh...
Powiedział cicho po czym szybko wyciągnął papierosa z ust i rzucił płonącym w jednego z Turionów, nie wiadomo czy prawdziwego czy fałszywego
-Chyba będę musiał to zrobić
Pomyślał po czym szybko pobiegł pomiędzy wilkołaki,skoczył na ręce i zaczął się obracać wokół własnej osi z zrobionymi nogami w szpagat, przy tym także mógł kopnąć wielu przeciwników, ale tym razem były to dwa wilkołaki


//Dobra dam ci odpowiedzieć czy się udało czy nie

a jako że rzucił papierosem w prawdziwego turiona to turion sie odsunął unikając przy okazji ciosów Raisena i już po chwili bardzo szybko rzucił się tak na raisena że zablokował wszelakie ciosy raisenowi czy to rękami czy też nogami -raisenowi pozostała tylko głowa gdy lezał tak na raisenie mowił mu raisen wez wyluzuj nikomu nie powiem ze jestes odmiencem powiedzialem ci ze jestem wilkolakiem bo zaufalem tobie ta nauczycielka tez jest odmiencem jest upiorem poznalem sie na tym ze potrafi stac ni dotykajac podłogi poprostu lewituje nie raz zaufalem tobie i myslalem ze ty mi tez zaufasz wiec jak bedzie?? powiesz kim jestes czy walczymy dalej??

powiedziawszy to był gotowy do dalszej walki

-Dobra koniec spływaj... Nie będzie dalszej walki bo mam innego gościa
Powiedział szorstko po czym stał się niematerialny i po chwili wisiał już nad Wilkołakiem
-A teraz do widzenia
Odparł po czym stał się materialny i z góry kopnął Turionowi w plecy, tak by rozwalił podłogę spadł na najniższe piętro




//Atak powinien zadziałać bo nie wiedziałeś że mam niematerialność:P... i wszystko szybko się zdarzyło

i tak sie stało raisen kopnął turiona ale ten nie spadł tylko złapał sie brzegu dziury i w ulamku sekundy wspiął sie na podłogęi popchnął od tylca raisena w kierunku dziury Gdy ten juz spadał wilkołak złapał raisena ażeby ten nie spadł i nie połamał swych cennych nóg po czym podciągnał raisena na podłoge , postawił go i powiedział raisenie godny z ciebie przeciwnik nie zrzuciłem ciebie na dół bo czujęiż mozemy byćprzyjaciółmi ,,, kiedys tam. powiedziawszy to odwrocił sie i w postaci wilkołaka odszedł 3 kroki w strone drzwi mając nadzieje że raisen powie cos w stylu" ok wiec wpadnij kiedys na obiad!" albo "ok kumplu kiedy nastepny fight?" ...