Pokój Raisusia i Mruka 03

-Wiesz co... głodny jestem
Powiedział spokojnie leżąc sobie na ziemi i patrząc na Toxic, cóż jeśli ma dostać kare to dostanie, ale i tak będzie odwiedzać Marianka w terrarium
-No i co że go ukradłem ?... Nikt jakoś nie raczył się obejrzeć pokoi więc stwierdziłem że go nie lubią... a dla mnie to fajne stworzonko
Uśmiechnął się widząc jej wzrok, cóż nawet fajnie teraz wyglądała, jak jakaś zabójczyni lub coś
-Jak chcesz mnie wydać to proszę
Powiedział olewającym tonem

Przewróciła teatralnie oczami i spojrzała na niego. Ale był wkurzający ...
- Eh ... Równie dobrze mogłeś sobie kupić taką Iguanę, a nie brać ze szkoły ... To prezent od sąsiedniego miasta -. odparła cicho. Uniosła nogę położyła na ziemi ... Przykucnęła przy nim. Uśmiechnęła się lekko do niego i spojrzała mu w oczy.
- Dobrze, tym razem sobie odpuszczę ... Przecież nie wydam tak miłego współlokatora -. mruknęła do Rai'a i puściła mu oczko. Podniosłą się i podała mu rękę by pomóc mu wstać. Skąd ta nagła zmiana ? ... To wszystko przez jej zmienny charakter, ot co.

-Ale ta mi się najbardziej podoba
Powiedział spokojnie po czym położył ręce na ziemi i sam wstał.
-Miłego ?
Zapytał patrząc na nią podejrzliwymi oczami. Hmmm... Trochę to jest dziwne, najpierw próbuje go zabić stopą i powiedzieć wszystkim że to on ukradł iguane a teraz mu pomaga.Coś tu jest zdecydowanie nie tak
-Chcesz coś zjeść ?
Powoli zaczął iść w stronę kuchni

Uniosła znacząco brwi i spuściła głowę. A więc już miła być nie może ? ... Jak widać, chyba pasuje do niej mrok. Spuściła rękę i podrapała się po głowie.
- Dobra, nie ważne ... -. mruknęła pod nosem i spojrzała za nim. A, niech to szlag ...Dziewczyna miała już dość. Ale zgłodniała ...
- Tak, tak ... Zrób swoje najlepsze danie -. odparła do niego i złożyła ręce na krzyż. Podeszła do swojego pokoju i weszła do środka zamykając drzwi. Usiadła na łóżku i zaczęła coś mamrotać pod nosem niezadowolona.
- Choler, cholera, cholera ... -. powtarzała w kółko jakby się zacięła. Położyła się na łóżku i przymknęła oczy. Rozejrzała się po pokoju, nigdzie nie widziała Sotka. Dziwne ... Pewnie gdzieś siedzi niewidzialny. Biedny, strachliwy stworek ...

-Co... uraziłem ja ?
Pomyślał wchodząc do kuchni, i po chwili zaczynając gotować dania. Hmmm... co by tu zrobić ? Może to co dla Raia ? Nieee bo jeszcze pomyśli że tylko to umie robić. Chłopak podszedł do zamrażalki by coś wyciągnąć i nagle zobaczył rybę. Taaaak... teraz już wie co dla niej zrobi... Sushi
-Dobra skończone
Po około 20 minutach wyszedł z kuchni z 2 talerzami, które szybko położył na stole by zniknąć i wrócić z Winem i 2 podłużnymi kieliszkami
-Mam nadzieję że lubi Sushi
Pomyślał rozlewając wino do kieliszków obok których było oczywiście ulubione danie Raia czyli makaron z owocami morza na ostro i sushi dla Toxic
-Uwielbiam to
Powiedział cicho i usiadł na krześle

A Tox dalej leżała na łóżku, nie miała ochoty nawet wychodzić z pokoju ... Czuła się dziwnie. Przymknęła oczy i schowała twarz w poduszce. Po chwili jednak zaczynało brakować jej powietrza i uniosła głowę. Westchnęła cicho i przekręciła się na drugi bok. Nagle zaczęło jej burczeć w brzuchu ... Eh, musi iść coś zjeść. Podniosłą się i wstała z łóżka. Powoli podeszła do drzwi i wzięła oddech. Otworzyła drzwi i wyszła z pokoju zamykając je. Nagle pojawiła się w kuchni ... Tak, użyła teleportacji. Spojrzała kątem oka na Rai'a ... Chwilę później na swoim talerzu ujrzała Sushi ! Kochała je, uwielbiała ! ... Jej oczy się zaświeciły, a sama Tox była podekscytowana.
- S ... Sushi ! -. krzyknęła szczęśliwa i podeszła szybko do stołu. Usiadła i zaczęła się wpatrywać w jedzonko.
- Smacznegoo ... -. mruknęła do Raisena i zaczęła wcinać jej ulubione jedzonko.

-Smakuje ?
Zapytał po czym sam zaczął nadziewać na widelec makaron i inne rzeczy na swoim talerzu. Hmmm... jak widać trafił z tym daniem
-Właściwie to czemu mnie nie wydasz ?... tak serio ?
Powiedział jedząc swoje danie i co chwile popijając to słodkim winkiem. Cóż... chyba to można było uznać dla każdego za obiad jak w restauracji ale Rai ciągle tak gotuje
-Ciekawe co się wydarzyło w szkole gdy mnie nie było
Pomyślał rozkoszując się smakiem potrawy

Przerwała jedzenie i uśmiechnęła się lekko.
- No, oczywiście, że tak ... -. odparła. Uwielbiała Sushi ... A sam Rai wyśmienicie gotował. Przymknęła oczy, rozkoszując się smakiem potrawy. Gdy już zjadła oparła się o krzesło i złożyła ręce na brzuchu. Było pyyszne ... Słysząc jego pytanie lekko się uśmiechnęła i spojrzała na niego kątem oka.
- Nie, nie wydam Cię ... Dlaczego ? Bo przecież współlokatorzy powinni sobie pomagać, nie ? -. odparła i zamknęła oczy. Odwróciła wzrok i spojrzała na swój pusty talerz.

-Hmm... chcesz dokładkę ?
Zapytał nadziewając na widelec szczerze mówiąc ostatni makaron. Hmm... ciekawe co teraz będą robić
-Powinni...
Powiedział cicho i udał się na penetracje swojego mózgu... ehh... jeśli powinni to Rai chyba musi oddać tą Iguanę by nie wyszło na jaw że Toxic go kryje
-To co robimy ?

Odwróciła głowę i spuściła wzrok.
- Dokładki ? ... Nie, dziękuję. Najadłam się ... -. odparła i machnęła lekko ręką. Wstała z krzesła i przeciągnęła się. Po chwili wzięła swój talerz i włożyła do zmywarki. Odwróciła się i podeszła do stołu. spojrzała na Raisena.
- Mnie się pytasz ? ... Nie mam pojęcia -. odparła. Ruszyła z kuchni w stronę swojego pokoju. Po chwili jak już tam dotarła weszła do środka i usiadła na łóżku. Sokta jeszcze nie było widać ...
- Oh, Sokt ... Wyjdź już. Nie musisz się niepotrzebnie bać. Przy mnie nic Ci nie grozi -. próbowała go uspokoić. W końcu po dłuższej chwili stworek ujawnił się. Podszedł szybko do Tox i usiadł. Po czym złapał się za nogę dziewczyny. Nadal się bał, ale jednak wyszedł. To już coś ... Toxic pogłaskała go po łebku i uśmiechnęła się.

-Poszła
Pomyślał po czym włożył swój talerz do zmywarki i ją włączył.Hmm... co by tu teraz zrobić ? A no tak... czas na upragniony odpoczynek. Więc Rai szybko ruszył w stronę swojej pieczary
-Branoc
Powiedział w stronę pokoju Toxic , a przy okazji wchodząc do swojego. Chyba wszystko gra, więc Rai bez reszty przemyśleń położył się na łóżku
-Dobranoc Marian
I zasnął

Usłyszała słowo skierowane do niej.
- Branoc, Rai ... -. odparła dość głośno, by usłyszał. Przeciągnęła się ponownie i ziewnęła przeciągle. Spojrzała na Sokta. Zaśmiała się pod nosem ...
- Nie bój się Sokt ... Czas spać. Dobranoc -. powiedziała cicho do stworka. Ten zaś puścił jej nogę i położył się na dywaniku w kącie. Po chwili zasnął ... Zaś Tox ściągnęła buty i położyła się w łóżku. Zakryła się kołderką i także zasnęła.

Rai spał sobie spokojnie i marząc w krainie morfeusza nad tym czemu ten miecz jest święty. Hmmm... może umie palić się żywym ogniem ?... lub dzięki niemu można skakać na ponad 100 metrów i przy upadku nic sobie nie zrobić... ta to by było fajne. Ale niestety przy rozmyślaniu zawsze Raiowi coś musi przeszkodzić, a tym razem była to komórka.
-Kurde.. co znowu
Powiedział cicho łapiąc ręką przedmiot swojego obudzenia i przystawiając ją sobie pod oczy. No nie, znowu jakiś sms z sieci, chyba już nie mają kiedy ich wysyłać.No cóż ale skoro Rai już się obudził to może warto wstać. I tak zrobił, w swoim ubraniu, na którym jeszcze była krew z misji wstał z łóżka i podszedł do klatki z iguaną
-Elo Marian... co tam ?
Zapytał się, ale niestety nie otrzymując odpowiedzi zadowolił się wrzuceniem mu trochę żarcia. Hmm... co by tu teraz zrobić... no tak. Chłopak wziął nowe ciuchy i ruszył w stronę łazienki z nadzieją zmycia z siebie tych brudów z ostatnich wrażeń. I tak Rai przez następne 15 minut zajmował łazienkę by jakoś doprowadzić się do stanu używalności.
-Ciekawe która godzina ?... i który dzień
Pomyślał zakładając na plecy swój nowo zdobyty miecz.Cóż... może warto się przewietrzyć. Chłopak powoli podszedł do drzwi, otworzył je,wyszedł z pokoju, zamknął i poszedł w stronę wyjścia z akademika


z.t

Tox w końcu się obudziła, nawet nie wiedziała ile już przespała ... Podniosła się i wstała z łóżka. Ubrała buty i przeciągnęła się.
- Dzień dobry, Sokt ... -. powitała swego stworka i udała się do łazienki. Tam umyła się, poczesała i przebrała. Śniadania nie jadła bo to dobry pomysł by zjeść na mieście. A przy okazji trochę się przewietrzy. Wsadziła do kieszeni spodenek scyzoryk i założyła na siebie jeszcze swój płaszcz. A więc pora 'wyjść' a świat. Założyła na głowę kaptur i wyszła z pokoju. Zamykając za sobą drzwi, po chwili zniknęła w głębi korytarzu.

z/t

Szedł powolnym krokiem korytarzem omijając różne drzwi, aż w końcu doszedł do pokoju nr 3
-I teraz Spać
Pomyślał po czym spróbował chwycić za klamkę, co niestety się nie udało i Rai uderzył o nią głową
-Ale fajne gwiazdki
Powiedział cicho po czym po prostu zemdlał


//Nieważne kto tu idzie może robić z moją postacią co chce i ciągnąć ja gdzie chce

Wbiegła do akademika, dosłownie jak piorun. Właśnie chciała wejść do dawnego pokoju nr. 3, gdy nagle się o coś potknęła. Ale na szczęście nie upadła po chwyciła się za klamkę. Spuściła wzrok i ujrzała zaraz pod drzwiami. Leżącego Rai'a uniosła brwi i otworzyła usta. Widziała, że oddychał, więc pewnie albo spał ... Albo zemdlał. Ciekawe od kiedy on już tutaj leży ... Wzięła go za ramiona i otworzyła drzwi. Przywlokła go do pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Dalej pociągła go za ramiona, aż do jego pokoju i otworzyła do nich drzwi. Przywlokła go jeszcze do łóżka i z niejakim trudem położyła go na łóżku. Odetchnęła cicho i wypuściła powietrze. Wzięła jakąś kartkę i długopis. Po czym zapisała na kartce do niego taki mini list. Oto treść.
" Hej, Rai ... Chciałam Cię powiadomić, o tym, że już nie będę z tobą mieszkać w pokoju. Poznałam bardzo bliską mi osobę i chcę z nią zostać na stałe. Zmieniłam się ... i pewnie ze zdziwienia być padł. Ale na razie nie będziemy się widzieć, chyba, że w szkole. Odwiedzaj mnie też co jakiś czas, ja też będę tak robić. Życzę Ci miłych przygód i wszystkiego co dobre.
P.S - Miło było Cię poznać ... Zaopiekuj się dobrze Marianem ;*;*;*" Po tym co napisała, zostawiła to na jego stoliku w jego pokoju i jeszcze za nim wyszła spojrzała na niego ostatni raz. Po chwili wyszła z jego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Podeszła do swojego pokoju i weszła do środka. Tam od razu rzucił się na nią Sokt.
- Sokt ! ... Jezuu. Przepraszam, że Cię tak zaniedbałam. Ty biedny mój ... -. przytuliła go do siebie i pogłaskała.
- Przeprowadzamy się i to już ostatni raz. Zaraz jak dotrzemy do mojego domu i Asury dam Ci jeść. -. szepnęła do niego. Po chwili puściła go i poszła się pakować. Gdy już wszystko spakowała ... Wzięła w rękę walizkę i parasolkę. Sokt zrobił się niewidzialny i razem z Tox wyszli z pokoju. Właśnie zaczęło padać ... Toxi czym prędzej już otworzyła parasolkę i wyszła z pokoju Rai'a. Po chwili zniknęła w głębi korytarzu z walizką.

z/t

Rai leżał sobie spokojnie gdy nagle bez żadnego powodu podniósł się jego tułów.Chłopak z zadziwiającą szybkością nakarmił mariana i zrobił inne rzeczy warte rano.Gdy już wszystko mu się udało przeciągnął się i wykonał kopniaka w okno które niestety jak wszystko co Rai dotknął rozbiło się. Wychylił głowę przez rozbitą szybę po czym po prostu zeskoczył na dół.Ehh... pewnie każdy pomyśli że teraz uratuję moją postać takim czymś że upadła na nogi i nic jej się nie stało, ale niestety tak nie będzie. Chłopak w locie dokładnie chwilę przed ziemią zrobił się niematerialny i zahamował w powietrzu.No cóż to teraz jest w powietrzu jakiś metr nad ziemią. Rai szybko stał się materialny, spadł na ziemię na nogi i pobiegł przed siebie.


z.t

Przywlakła go za kołnierz ręką, aż do tego pokoju. Kopniakiem otworzyła drzwi i weszła razem z nim do środka. Puściła go w środku pokoju i wskazała ręką na drzwi jego pokoju.
- Proszę ... Idź tam i zobacz tą kartkę ! -. powiedziała do niego nadal wściekła i oparła się o ścianę. Przez niego prawie nie zbrudziła by sukienki. Fakt była długa, bo aż do kostek, ale była bardzo ładna i Tox nie chciała jej zbrudzić. Ściągnęła z nóg brązowe japonki i czekała aż w końcu polezie do tego pokoju.

Rai ciągnięty nie stawiał oporu, ehh... co ma być to będzie
-Dobra idę
Powiedział po czym powoli wstał i poszedł do swojego pokoju.Tox mogła usłyszeć odgłosy jakby rozwalania pokoju, a później nawet huk i Raia wychodzącego z kuchni
-Miałaś racje mam tam kartkę
Uśmiechnął się po czym pokazał jej kartkę z napisem "Jeśli to przeczytasz to mnie kochasz"

Tak i słyszała te odgłosy ... Uniosła brwi i spojrzała na drzwi jego pokoju. Przymknęła oczy i złożyła ręce pod biustem. Nagle usłyszała jego głos, odwróciła się i ujrzała go jak wychodzi z kuchni. Zrobiła wielkie oczy i uniosła brwi. Jak on to zrobił ? ... Skierowała wzrok na kartkę i przeczytała. Uniosła znacząco brwi i zrobiła się cała czerwona. Zagryzła zęby i podeszła do niego. Wyrwała mu tą kartkę i zgniotła w kulkę. No i gdzieś wywaliła.
- To nie ta kartka ... -. powiedziała z trudem i spojrzała na niego dalej czerwona. Po chwili odwróciła się od niego i spuściła głowę.
- Sprawdź jeszcze raz ... Ale w pokoju -. dodała cicho.

Gdy Toxic zaczęła robić się czerwona chłopak zrozumiał że coś zrobił źle
-Jak nie ta... tylko tą znalazłem... I szukałem w pokoju
Powiedział upartym głosem jakby już nigdy nie chciał niczego szukać, ehh... co mu się dziwić, przy tych poszukiwaniach rozwalił sobie pokój i zrobił dziurę do kuchni

Uniosła głowę i spojrzała w ścianę.
- C ... co ? Chyba sobie żartujesz ... -. mruknęła pod nosem. Odwróciła się od ściany i spojrzała prosto na Rai'a. Przecież ona mu tam dawała tą kartkę ... Wbiegła do jego pokoju i aż ją zatkało. Przekopał cały pokój i nie znalazł jej kartki. Po chwili ujrzała jakąś kartkę i wzięła w rękę. Wyszła z pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Podałą mu kartkę i kazała by przeczytał.

Rai oparł się plecami o ścianę czekając aż toxic wróci.Gdy w końcu przyszła i podała mu skrawek papieru zaczął go czytać
-Kupić masło... No i co że mam kupić masło ?
Zapytał patrząc na nią jak na jakiegoś głupka, ehh... ciekawe po co dała mu tą kartkę

Gdy usłyszała, co przeczytał, myślała, że dostanie szału.
- To gdzie do cholery, jest ta KARTKA ?! -. wrzasnęła na cały pokój, nawet ją było słychać w całym akademiku. Zmarszczyła brwi i złożyła ręce na krzyż pod biustem. Spojrzała na Rai'a cała wściekła, myślała, że wybuchnie złością.
- I nie patrz na mnie jak na głupią, nigdy nic nie możesz znaleźć we własnym pokoju ?! -. raczej wrzeszczała, niż pytała.

-Jaka kartka ?
Zapytał całkowicie spokojnie chodź wiedział że Toxic raczej za chwile nie wytrzyma i coś mu zrobi
-Czasami udaje mi się znaleźć coś
Powiedział uśmiechając się, hm... ciekawe jak teraz zareaguje dziewczyna